Inne obiekty w mieście Bytom

Bytom to miasto o niezwykle bogatej historii, której ślady można odnaleźć w każdym zakątku. Wśród wyjątkowych miejsc wyróżnia się dawny Brüningstrasse – obecna ulica Drzymały, siedziba masonów, oraz zabytkowe kamienice przy ulicy Kraszewskiego 4 i Kraszewskiego 2. Każdy z tych obiektów skrywa w sobie niepowtarzalną historię, którą warto poznać. Szczegółowa lista innych interesujących miejsc w Bytomiu znajdą Państwo w spisie treści na tej stronie.

Kościół minorytów

   Jeśli chodzi o klasztorny kościół minorytów, czyli obecną świątynię św. Wojciecha, to na początku wybudowano ją z drewna, jak zresztą wszystkie bytomskie zabudowania klasztorne. Kościół był jednonawowy z wyodrębnionym chórem klasztornym. Prawdopodobnie budynki klasztorne wraz z kościołem stanowiły czworobok. W środku znajdował się dziedziniec zwany wirydarzem, a na nim klasztorna studnia. Najbliżej murów miejskich znajdowało się dormitorium, czyli miejsce, gdzie mieszkali zakonnicy. Z kościołem sąsiadował niewielki cmentarz, który najprawdopodobniej znajdował się w miejscu, gdzie obecnie przy ul. Józefczaka znajduje się budynek szkoły specjalnej.     Kościół otrzymał wezwanie św. Mikołaja. Mikołaj był uważany za świętego, który udzielał pomocy w każdej potrzebie. Jest również patronem rzemieślników, a wręcz idealnym dla rozwijającego się miasta, leżącego na ważnym szlaku handlowym i bogacącego się z powodu wydobycia galeny.    Kościół klasztorny może (lub jest) miejscem pochówku tzw. Piastów bytomskich, a mianowicie: • Kazimierza bytomskiego (zm. 1312) i jego małżonki Heleny • Władysława bytomsko-kozielskiego (zm. 1355) • Ludgardy (zm. 1362 lub 1369) ? Około 1480 r. drewniany kościół został zastąpiony murowanym. Kościół nadal utrzymał formę jednonawową z wysmukłymi, gotyckimi oknami, nakryty krzyżowym i bezżebrowym sklepieniem. Ściany zdobiła barwna polichromia składająca się z dwunastu różnych jasnych wzorów dywanowych i kilku gotyckich krzyży. W prezbiterium umieszczono stalle dla zakonników i wymurowano siedem ołtarzy (wszystkie ołtarze były ozdobione obrazami): • ołtarz główny,  • ołtarz św. Krzyża,  • ołtarz zdjęcia z Krzyża,  • ołtarza Matki Bożej,  • ołtarz Przemienienia,  • ołtarz Zmartwychwstania • ołtarz św. Franciszka.    Ściany nowej świątyni zostały wykonane z dolomitu, którego w rejonie Bytomia nie brakowało. Wybudowano go w stylu gotyckim. Miał układ prostokątny i jednonawowy, z wysmukłymi oknami, a prezbiterium było przedłużeniem tej nawy. We frontowej ścianie znajdowało się duże okno. Całość była nakryta charakterystycznym dla gotyku sklepieniem krzyżowym. Ściany zdobiła barwna polichromia składająca się z dwunastu różnych jasnych wzorów dywanowych i kilku gotyckich krzyży. W prezbiterium umieszczono stalle dla zakonników i wymurowano siedem ołtarzy – ołtarz główny, ołtarze św. Krzyża, zdjęcia z Krzyża, Matki Bożej, Przemienienia, Zmartwychwstania i św. Franciszka. Wszystkie były ozdobione obrazami. W 1957 r. na ścianie prezbiterium odkryto zamurowane łuki, które najprawdopodobniej były wejściem do klasztornych krużganków. Łuki miały gotycki kształt. Na zewnątrz ściany świątyni zostały wzmocnione gotyckimi przyporami, które częściowo ocalały do dzisiaj. Pomiędzy prezbiterium a nawą główną znajduje się łuk zwany tęczą, który również miał charakterystyczny gotycki kształt. Częściowo zachował się do dnia dzisiejszego. W takiej gotyckiej formie kościół bytomskiego klasztoru minorytów zachował się aż do końca XVIII w.     W 1571 r. franciszkanie opuścili Bytom. Kościół i klasztor stały puste. W 1596 r. przeprowadzono wizytację i stwierdzono znaczny stan dewastacji. W kościele ocalały dwa dzwony. Kościół był opuszczony, a w jego wnętrzu znajdowało się siedem sprofanowanych ołtarzy oraz wizerunek ukrzyżowanego Chrystusa. W 1608 r. miasto zwróciło klasztorowi skradzione sprzęty i kościelne kosztowności, wśród których była srebrna monstrancja, trzy pozłacane kielichy, srebrne ampułki oraz czternaście ornatów. W kościele zbudowano nowe organy, a także sporządzono wiszące chorągwie. Na ołtarzach rozmieszczono kilkanaście cynowych, mosiężnych i drewnianych lichtarzy oraz 18 dzwonków liturgicznych. Odnowiono też klasztor, gdzie uruchomiono własną piekarnię i browar. W obejściu znajdowała się stajnia i sad owocowy. Bytomski konwent minorytów odżył.    W okresie, gdy właścicielami Bytomia był ród Henckel von Donnersmarck, w kościele znajdowała się krypta grobowa członków tego rodu. W dniu 27 lutego 1625 r. bytomski klasztor został splądrowany przez wojska hrabiego Ernsta von Mansfelda, (ok.1580–1626), niemieckiego dowódcy wojskowego walczącego po stronie protestanckiej. Skradziono wszystko, całe wyposażenie kościoła, jak również sprofanowano groby. W dniu 23 lipca 1627 r. na prośbę bytomskiego gwardiana minorytów sporządzono wykaz, w którym wykazano ogrom strat.     Zostały skradzione:  • żelazna brama prowadząca z klasztoru do cmentarza kościelnego, • drzwi do kościoła, • skarbonka kościelna z zawartością umieszczoną przy drzwiach kościoła, • wszystkie ławki, • malowane drzwi i krata do kaplicy św. Anny, • lampy mosiężne z małego chóru, • czerwona chorągiew kitajkowa i adamaszkowa, • pozłacany świecznik z kościoła, • drzwi prowadzące z krużganka do kościoła, • dzwon i zegar z sieni, • trzy zegary z biblioteki, • jeden zegar stołowy, • całe wyposażenie kuchni, • cztery okute wozy wraz z końmi, • dwie sztuki świń.    To jednak nie wszystko. Profanacji uległy: • ołtarz św. Krzyża przy kaplicy św. Anny, • ołtarz wystawieniowy, • ołtarz św. Franciszka, • ołtarz NMP wraz z obrazem, • ołtarz w kaplicy św. Aleksego, • krucyfiks w izbie sądowej klasztoru (został porąbany), • grobowiec w zakrystii i sześć grobów w kościele, • cyborium z ołtarza głównego. Do tego wszystkiego całkowicie zniszczono: • mury kościoła – szczególnie za ołtarzem, • kamienne naczynie na wodę święconą przy drzwiach kościoła, • malowidło ścienne obok ołtarza, • schody i drzwi pod małym chórem, • stół z zakrystii z 10 szufladami, • wmurowane w ścianę trzy szafy, • posadzkę w kościele, • konfesjonał, • malowaną ambonę, • wszystkie schody klasztorne, • okna w kościele, • organy, • posadzkę i ściany w kaplicy św. Aleksego, • schowek pod zakrystią, gdzie zniszczono depozyty z archiwum, • wszystkie pomieszczenia klasztorne (18 cel) oraz piekarnię i stajnię, • ogród owocowy. W dniu 7 października 1643 r. do Bytomia wkroczyła armia szwedzka. Ponownie zrabowano kościół i klasztor. Po odejściu Szwedów zakonnicy ponownie przystąpili do odbudowy kościoła i klasztoru. Okazało się, że w kościele wcześniej trzymano konie. Piszczałki nowych organów przetopiono na kule, a duży, średniowieczny krzyż nosił ślady wielu postrzałów.      W 1697 r. hrabia Leon Ferdynand Henckel von Donnersmarck przyjął wiarę katolicką. To oznaczało nieco lepsze czasy dla bytomskich minorytów. Mniej więcej w tym samym czasie zabudowania klasztoru minorytów, jak i sam kościół zostały poddane renowacji i barokowej przebudowie. W latach 1783-1786 ówczesny gwardian bytomskiego konwentu o. Aleksander Mosz, dzięki dużemu wsparciu rodu Donnersmarcków, szczególnie Łazarza III Henckel von Donnersmarck powiększył klasztorny kościół poprzez dobudowanie nawy i kruchty z wieżą, co w sposób zasadniczy zmieniło wygląd średniowiecznej świątyni. Dotychczasowy kościół pozostawiono jako gotyckie prezbiterium, ozdabiając je renesansowymi kapitelami, a nową nawę ze sklepieniami żaglowymi utrzymano w tonacji spokojnego, klasycyzującego baroku. Ściany wewnętrzne poczłonowano, a zewnętrzne mury otynkowano. Wewnątrz ufundowano również nowe organy. Dzisiaj z tego wyposażenia pozostały tylko dwie figury świętych apostołów Piotra i Pawła, znajdujące się pod chórem organowym. Także fasada kościoła z charakterystycznym portalem od tego czasu nie zmieniła wyglądu. W 1791 r. bytomski klasztor i kościół, już po przebudowie, były wizytowane przez władze kościelne. Bytomscy minoryci pozostali w mieście aż do 1810 r. Zakonnicy nie mieli zadań duszpasterskich – zajmowali się nimi dopiero na prośbę miejscowych proboszczów. To spowodowało, że władze pruskie uznały ich pobyt w Bytomiu za zbędny i wyrzucono 4 kapłanów i 2 braci. Na podstawie dekretu sekularyzacyjnego króla pruskiego Fryderyka Wilhelma III (wtedy jeszcze sprzymierzonego z Napoleonem Bonaparte) z dnia 30 października 1810 r. majątek bytomskich minorytów przeszedł na własność państwa. Sędzia górniczy Kunów osobiście dokonał aktu zamknięcia klasztoru. Dzwony kościelne przekazano do kaplicy św. Jacka na Rozbarku. Komisarz miejski Büsching przejął bibliotekę klasztorną (wraz ze starymi manuskryptami), której część trafiła do biblioteki uniwersyteckiej we Wrocławiu. Zakonników przeniesiono do tzw. klasztorów etatowych na wymarcie, a młodsi bracia mogli przejść do stanu świeckiego. Kościół i klasztor wyceniono na kwotę 40 tysięcy talarów. Cała nieruchomość w dniu 10 sierpnia 1812 r. została przekazana zarządowi miejskiemu. Prawie 600 lat pobytu w Bytomiu minorytów dobiegło tragicznego finału.    W trakcie wojen napoleońskich kościół stał pusty i w latach 1813-1814 służył jako wojskowy lazaret (zmarło w nim ok. 200 rannych i chorych na tyfus). W 1816 r. w klasztorze ulokowano szkołę ewangelicką, a kościół służył jako remiza strażacka, a także magazyn.

Schody

Obecna ul. Katowicka (niem. Dyngosstrasse) został połączona z Placem Klasztornym (niem. Klosterplatz) za pomocą ciągu szerokich, wykonanych z granitu schodów. Jest to wyrównanie pomiędzy poziomem dawnego, średniowiecznego miasta a terenem poza murem (dawnej fosy). Nazywa się je tzw. tarasem Brühla, gdyż pod względem architektonicznym przypominają promenadę spacerowo-widokową w Dreźnie. Niestety, schody długo nieremontowane, jak również zniszczone szkodami górniczymi są w złym stanie.    Kiedyś, nieopodal schodów stała mała kamienna figurka przedstawiająca niedźwiadka, ale w latach 90. XX w. zaginęła.

Aleja Legionów Gimnazjum Polskie

W okresie międzywojennym bytomskim ośrodkiem polskości był gmach redakcji „Katolika” przy Kurfürstenstrasse 21 (przy obecnej Alei Legionów) wraz z polską biblioteką liczącą ponad 2 tys. tomów. Mieszkająca w Niemczech ludność pochodzenia polskiego starała się zapobiec działaniom Niemców tworząc polskie przedszkola, powszechne szkoły prywatne, szkoły zawodowe, gimnazja męskie i żeńskie, własne kursy językowe oraz uniwersytet ludowy (chodzi o UL) w Bytomiu. Plan nauczania dla polskich szkół mniejszościowych opracowano już w 1924 r. Jednakże od 1933 r. dzieci posługujące się językiem polskim poddano silnym represjom. Stosowano kary fizyczne i psychiczne, rodziców zastraszano groźbą utraty pracy, a w szkołach wprowadzono meldunek specjalny (niem. Sondermeldung) czyli właściwie system denuncjacji, dzięki któremu niemieccy uczniowie mogli zadenuncjować swoich kolegów posługujących się językiem polskim. Najważniejszym chyba elementem kształtowania polskiej świadomości narodowej w Bytomiu było uruchomione w 1932 r. Gimnazjum Polskie, które funkcjonowało do wybuchu wojny i zostało oficjalnie zamknięte w dniu 2 września 1939 r. Powstało pomimo tego, że władze niemieckiej rejencji opolskiej zrobiły wiele, aby do tego nie doszło. Hrabia Ernst von Matuschka, ówczesny radca rejencji opolskiej, próbował nawet zastraszania rodzin, które miały zamiar wysłać swoich synów do Polskiego Gimnazjum. Dnia 2 listopada 1932 r. prezesowi Związku Polskich Towarzystw Szkolnych w Niemczech Janowi Baczewskiemu został wręczony akt powołania Polskiego Gimnazjum w Bytomiu. Uroczystość otwarcia miała miejsce w Bytomiu w dniu 8 listopada 1932 r. Tego dnia o godz. 9.30 w Kościele Św. Trójcy przy ul. Piekarskiej zgromadzili się uczniowie, ich rodzice, a także liczni członkowie polskich organizacji, dziennikarze oraz grono profesorskie z pierwszym dyrektorem szkoły Miłoszem Sołtysem, a właściwie urodzonym we Lwowie Wiktorem Pawłem Nechay de Felseis (1895-1940). Po mszy świętej uczestnicy uroczystości przeszli pochodem ulicą Tarnogórską do budynku szkoły. W jej auli zgromadziło się ok. 500 osób. O godz. 11.00 rozpoczął się tam historyczny akt duchowej odnowy Polaków w Niemczech. Po oficjalnej uroczystości chór „Halka” odśpiewał pieśń „Uroczysty w szkolnym życiu dzień„. Normalna praca ruszyła w dniu 9 listopada. Dyrektor Nechey był porucznikiem rezerwy Wojska Polskiego i pracownikiem w Katedrze Geologii i Paleontologii na Politechnice Lwowskiej. W 1932 r. w szkole rozpoczęło naukę blisko 100 chłopców, z których większość pochodziła z polskiego gimnazjum w Lublińcu (szkoły działającej po polskiej stronie granicy). W 1922 r. została zawarta pomiędzy stroną niemiecką i polską konwencja genewska, która nakazywała poszanowanie praw mniejszości narodowych. Dotyczyło to również spraw oświaty. Obowiązywała do 1937 r. W 1930 r. w Niemczech zawiązano Komitet Obchodu 25-lecia walki o Szkołę Polską, które jako priorytet postawiło sobie utworzenie polskiego gimnazjum w Niemczech. Fundusze na działalność komitetu maił zapewnić Związek Polaków w Niemczech oraz polski rząd. Przeprowadzono zbiórkę pieniędzy, a zebraną kwotę przeznaczono na powołanie Funduszu Szkolnictwa Polskiego za granicą. Nazywano ją różnie: •           Prywatne Gimnazjum Polskie, •           Wyższa Szkoła Prywatna z językiem polskim wykładowym, •           Prywatne Gimnazjum z polskim językiem nauczania, •           Prywatna Szkoła Wyższa dla Chłopców z polskim językiem nauczania, •           Private Oberschule fur Jungen mit Polnischer Unterrichttssprache Beuthen O/S. Na potrzeby funkcjonowania szkoły zakupiono budynek, gdzie niegdyś znajdowało się wydawnictwo „Katolika”, na zbiegu Alei Legionów (niem. Kurfürsternstrasse) i Strzelców Bytomskich (niem. Ostlandstrasse). Pierwszym kierownikiem tej szkoły był Miłosz Sołtys. Ostatnim Piotr Miętkiewicz, pierwszy powojenny prezydent Bytomia. Do polskiego gimnazjum wstępowała młodzież po ukończeniu czwartej klasy szkoły powszechnej, po złożeniu pisemnego egzaminu z języka niemieckiego oraz rachunków. W latach 1935-1939 świadectwo maturalne otrzymało 64 abiturientów, a do szkoły uczęszczało nieco ponad 500 uczniów. Młodzież uczęszczająca do tej szkoły, a mieszkająca daleko od Bytomia, miał w mieście dwa swoje internaty: •           w budynku dawnego Konsulatu Polskiego przy Gliwitzerstrasse 17 (Gliwicka) – obecnie Gliwicka 10, •           w budynku Towarzystwa Bursy Polskiej przy Eichendorfstrasse 22 (obecnie Olejniczaka) – obecnie budynek Urzędu Stanu Cywilnego.    W 1933 r. w bytomskim gimnazjum było już ponad 150 chłopców. W latach 1932-1933 szkoła nazywała się Prywatnym Gimnazjum Polskim, a w latach 1934-1939 Wyższą Szkołą Prywatną z polskim językiem wykładowym, choć stosowano także inne nazwy. Władze niemieckie odmawiały jednak bytomskiej placówce szkolnej nadania praw szkoły publicznej, co wiązało się z ogromnymi trudnościami dla jej absolwentów. W dniu 18 kwietnia 1935 r. ustalono, że bytomskie gimnazjum otrzymuje takie same prawa jak Niemieckie Gimnazjum w Chorzowie, czyli prawa szkoły średniej przygotowującej do studiów uniwersyteckich. W bytomskiej placówce dominowali nauczyciele posiadający polskie obywatelstwo. Ich typowaniem zajmowało się śląskie kuratorium oświaty, ale nie tylko (oprócz śląskiego kuratoria oświaty w Małopolsce, Wielkopolsce i na Kresach Wschodnich). Pewnie starano się wysłać do Bytomia najlepszych nauczycieli, by byli wizytówką polskiego szkolnictwa. Każdy z kandydatów na nauczyciela musiał wyrazić na to zgodę, gdyż liczono się, że praca w niemieckim mieście oznacza spore niebezpieczeństwo. Zezwolenie na pracę w Bytomiu oraz na zamieszkanie (wraz z rodziną) wydawały niemieckie władze – na pracę kuratorium oświaty, a na pozwolenie na pobyt policja. Pracownikom bytomskiego gimnazjum stwarzano duże trudności w wyjazdach na stronę polską. Prowadzeniem Polskiego Gimnazjum w Bytomiu zajmowało się Polsko-Katolickie Towarzystwo Szkolne. Placówce szkolnej nie wolno było kolportować polskich książek i czasopism. Dyrektor Wiktor Paweł Nechay de Felseis zdołał przezwyciężyć trudności związane z początkowym okresem istnienia szkoły. Znacznie powiększono liczbę uczniów i nauczycieli. Wywalczono dla gimnazjum prawa publiczne. Wiadomo jednak, że Nechay nie zdobył sobie przychylności całego grona nauczycielskiego, a także niektórych przywódców ruchu polskiego na Górnym Śląsku. Dochodziło do wielu nieporozumień. W dniu 16 stycznia 1936 roku został zmuszony do rezygnacji z bytomskiej placówki. Jego następcą został Florian Kozanecki. Ten wytrzymał do czerwca 1937 r. W 1948 r. został nagrodzony Złotym Krzyżem Zasługi. W dniu 31 stycznia 1936 roku Nechay wyjechał do Katowic, gdzie objął stanowisko kustosza i kierownika działu przyrodniczego w Muzeum Śląskim. W 1939 r. brał udział w kampanii wrześniowej. Dostał się do sowieckiej niewoli. Zginął w 1940 r. w Katyniu. W 1939 r. znalazł się na niemieckiej liście gończej, przeznaczony do aresztowania i do likwidacji. Ostatnim dyrektorem Polskiego Gimnazjum w Bytomiu został Piotr Miętkiewicz, późniejszy powojenny prezydent Bytomia.    W 1937 r. na terenie Niemiec wprowadzono zakaz noszenia mundurów przez polskich harcerzy, co znacznie podcięło skrzydła tej dość liczebnej organizacji. Polska szkoła w Bytomiu decyzją władz niemieckich została zamknięta we wrześniu 1939 r. System polskiego szkolnictwa powszechnego w Niemczech ostatecznie anulowano zarządzeniem z dnia 21 marca 1940 r. Po wojnie jej tradycje kontynuowała szkoła przy ul. Strzelców Bytomskich (obecnie I LO), które miałem zaszczyt ukończyć.    Wojna zebrała swoje krwawe żniwo. Jeden z nauczycieli tej szkoły, urodzony w 1905 r. Stanisław Olejniczak, w 1944 r. zginął w KL „Buchenwald„. W tym samym obozie w 1942 r. rozstał się z tym światem urodzony w 1883 r. Antoni Józefczak, który był zarządcą internatu. Urodzony w 1903 r. w Bługowie w Wielkopolsce ksiądz Franciszek Reinhold Nawrot, który z tytułem prefekta uczył w bytomskim gimnazjum religii, zginął w maju 1942 r. w KL „Dachau„. Jan Smoleń, urodzony w 1901 r. w Łysej Górze, od 1935 r. pracował w tej szkole jako nauczyciel matematyki, chemii i fizyki. W czasie wojny był prześladowany przez Niemców. Po jej zakończeniu został kuratorem śląsko-dąbrowskiego okręgu szkolnego w Katowicach. W dniu 28 czerwca 1945 r. zginął w wypadku samochodowym w Bytomiu-Karbiu. Pochowano go w Katowicach.   W 1945 r. tradycje Gimnazjum Polskiego w Bytomiu przejęło I Liceum Ogólnokształcące w Bytomiu przy ul. Strzelców Bytomskich. W 1946 r. owa szkoła przyjęła za patrona Jana Smolenia i tak jest do dzisiaj.

Furta Źródlana

   W tym miejscu, prawdopodobnie w XVII w. w miejskich murach obronnych wybito Furtę Źródlaną. Poprzez nią ówczesnym mieszkańcom miasta łatwiej i szybciej było się dostać w pobliże bijącego za murami miejskimi źródła po świeżą wodę. Mury miejskie nie spełniały już wówczas swojej roli, więc istnienie furty nie stanowiło problemu. Obecnie po furcie nie ma śladu.  

Mury obronne

Bytom swoje mury obronne zawdzięcza księciu Kazimierzowi bytomskiemu. Wzniesiono je ok. 1290 r. Przez wiele następnych lat były remontowane i wzmacniane wałami ziemnymi. Zapewne ich utrzymaniem i konserwacją zajmowały się bytomskie cechy rzemieślnicze. Do miasta prowadziły trzy bramy: Krakowska (Sławkowska) Pyskowicka (Tarnogórska) Gliwicka    Mury zostały na początku XIX w. rozebrane, gdyż przeszkadzały w przestrzennym rozwoju miasta. Ich relikty zachowały się tylko w okolicy obecnego Placu Klasztornego, choć są w bardzo złym stanie.      Kazimierz był drugim synem księcia Władysława opolskiego i Eufemii. Urodził się pomiędzy 1253 a 1257 r. Jego małżonką ok. 1278 r. została Helena, prawdopodobnie pochodzenia ruskiego. Gdy w 1281 lub 1282 r. zmarł jego ojciec, wraz ze swoim bratem księciem Bolkiem I wspólnie władali spuścizną po ojcu. Jednakże już w 1284 r. Kazimierz objął samodzielne rządy nad księstwem bytomskim z głównymi grodami w Bytomiu, Koźlu, Toszku, Gliwicach i Siewierzu. Tak narodziło się samodzielne księstwo bytomskie. Prawdopodobnie zamieszkał w drewnianym zamku, który znajdował się gdzieś nieopodal Bramy Krakowskiej. W polityce zagranicznej wspierał króla czeskiego Wacława II, któremu w 1289 r. w Pradze złożył hołd lenny. Gdy w dniu 10 marca 1312 r. zmarł, prawdopodobnie został pochowany w klasztornym kościele minorytów. Był więc pierwszym Piastem pochowanym w Bytomiu. To właśnie on ok. 1290 r. otoczył Bytom kamiennymi murami obronnymi z półotwartymi basztami, a także ufundował kościół św. Ducha wraz ze szpitalem. Miasto posiadało trzy bramy (Krakowską, Gliwicką oraz Pyskowicką – późniejszą Tarnogórską). Na bytomskim rynku stanął budynek ratusza oraz waga miejska. Na bytomskim rynku stanął budynek ratusza. Władysława Ślęzak podaje, że jego zamek (piętrowy, częściowo murowany) znajdował się tuż za Bramą Krakowską, nad potokiem zwanym Żabiniec, wśród bagien i rozlewisk rzeki Kaczawy. Teorie na temat lokalizacji zamku są jednak różne. Prawdopodobnie było to założenie w formie prostokąta z dziedzińcem i studnią pośrodku. Budowla mieszkalna najprawdopodobniej była murowana. Na dziedziniec prowadziła brama wjazdowa, a nad całością górowała wieża obronna. Wokół niego rozciągały się bagna, co polepszało jego walory obronne. Rozwijała się również działalność wydobywcza (głównie galeny dającej srebro i ołów). Do miasta przybywali osadnicy z Saksonii, Turyngii i z głębi Niemiec, a także z pobliskich Czech. Za jego rządów Bytom osiągnął szczyt rozwoju i zamożności. W bytomskim kościele WNMP znajduje się pochodzący z XVII w. obraz będący wyobrażeniem księcia Kazimierza. Na owym obrazie książę trzyma w ręku dokument datowany na 1294 r., w którym przekazał kościół WNMP premonstratensom z wrocławskiego Ołbina. W 1299 r. książę ufundował szpital wraz z drewnianym kościółkiem Ducha Świętego, ulokowany za Bramą Krakowską. 

Areszt szkoła

  W miejscu, gdzie obecnie znajduje się budynek Technikum nr 4 znajdował się bytomski areszt, który najprawdopodobniej pochodził z końca XVIII w. Niewiele o nim wiadomo. Jest widoczny na zdjęciach archiwalnych. Składał się z dwóch jednopiętrowych części, z których jedna była nakryta dachem spadzistym, a druga dachem płaskim. W tej drugiej najprawdopodobniej znajdowały się cele dla osadzonych. Budynek prawdopodobnie stracił na znaczeniu, gdy w drugiej połowie w Bytomiu wybudowano gmach więzienia (przy ul. Wrocławskiej). W latach 30-tych XX w. w tym samym miejscu wybudowano modernistyczny budynek użyteczności publicznej, w którym ulokowano siedzibę Urzędu Pracy. Po wojnie budynek przekształcono go na cele szkolne. Stał się siedzibą szanowanego i cenionego w Bytomiu Technikum Elektrycznego – obecnego Technikum nr 4 w Bytomiu. 

Starostwo

   Wzniesiony ok. 1890 r.  Pierwotnie pełnił funkcję siedziby władz starostwa ziemskiego (powiatowego). Wtedy na czele miasta stał nadburmistrz, któremu podlegał burmistrz. Do 1919 r. funkcję nadburmistrza pełnił Georg Brüning. Jeszcze za jego rządów ratusz miejski okazał się za mały na potrzeby bytomskich władz, dlatego w 1899 r. miasto nabyło dawną siedzibę władz powiatu ziemskiego (landratury) ulokowaną przy Placu Klasztornym. W tamtych czasach nazywano go Stadthaus. W czasach rządów nadburmistrza Brüninga (1882-1919) to właśnie w tym budynku zapadały najważniejsze decyzje dotyczące miasta Beuthen O.S. W budynku znajduje się duża sala z balkonem, która stanowiła dawną salę obrad rady miejskiej. W okresie 20-lecia międzywojennego bytomską radę miasta tworzyło najpierw 42 osoby, a nieco później 47. Były wśród nich kobiety.    Obecnie budynek jest użytkowany (w części parterowej) przez bytomską delegaturę Kuratorium Oświaty w Katowicach, a pozostałe kondygnacje są używane przez Technikum nr 4.

Pastorówka

  W 1830 r., gdy kościół franciszkanów przechodził w ręce miejscowej gminy ewangelickiej, wybudowano budynek tzw. „pastorówki” (parafii ewangelickiej). Prawdopodobnie stanął w miejscu, gdzie w średniowieczu znajdował się dom wójta. W 1895 r. budynek został przebudowany. Podczas II wojny światowej został uszkodzony. Po wojnie został wyremontowany, ale pozbawiono go wielu cech stylowych. Obecnie znajduje się w nim siedziba parafii rzymsko-katolickiej i klasztoru minorytów. W budynku znajdują się piwnice ze sklepieniami pochodzące z pocz. XIX w.

Dom diakonis

   Budynek pochodzi z 1895 r. Został wybudowany z przeznaczeniem na siedzibę sióstr – ewangelickich diakonis.    W kościele ewangelickim diakonisy pojawiły się w XVIII w. Służba zdrowia jeszcze nie była rozwinięta i diakonisy miały zająć się chorymi po domach. Z czasem powstawały przy diakonatach szpitale i szkoły pielęgniarskie. W ten sposób dziewczęta czy niewiasty weszły w bezpośredni kontakt z diakonisami. Diakonaty były dobrym rozwiązaniem dla kobiet niezamężnych, które w ten sposób miały cel w życiu, czuły się potrzebne i miały zapewniony byt. Okres powojenny był dla nich szczególnie trudny. Siostry, które w czasach komunistycznych pracowały w szpitalu, otrzymały np. zakaz pracy w stroju diakonisy. Siostry powiedziały wtedy, że skoro nie mogą pracować w swym stroju to odchodzą z pracy. Strój był dla nich świadectwem. Ale diakonisy, tak jak zakonnice, były cenione w szpitalach.   Obecnie budynek jest siedzibą bytomskiej parafii ewangelickiej, a w swoim wnętrzu zawiera kaplicę, w której odbywają się nabożeństwa. Niestety wiele cech stylowych zostało zatartych (szczególnie wygląd charakterystycznych wieżyczek).