W czasach Beuthen O/S nosiła nazwę Dr-Stephan-Strasse. Jest jedną z głównych ulic dzielnicy Grossfeld. Powstała w latach 20-tych i 30-tych XX w. Ciągnęła się od ulicy Kraszewskiego (niem. Hakubastrasse) do obecnej ul. Strzelców Bytomskich (niem. Ostlandstrasse).
Kiedyś wyglądała nieco inaczej – przynajmniej na odcinku od Kraszewskiego do Woźniaka.
Domy stojące prostopadle do cmentarnego muru, wybudowane w latach 30-tych XX w. przez miejską spółkę GEWO (niem. Gemeinnützige Wohnungsgesellschaft Beuthen OS), były o wiele niższe. Musiały zostać nadbudowane o dwie kolejne kondygnacje gdzieś na przełomie lat 60-tych i 70-tych. Zapewne było to związane z ogromnym zapotrzebowaniem na mieszkania, mocno odczuwalnym w mieście, które po II wojnie światowej bujnie rozwijało się pod względem przemysłowym.
Dwa wysokie budynki powstały już w kresie PRL-u. W jednym z nich, bliżej Jaworowej, mieszkał Maciej zwany „Aniołem”, który obecnie spoczywa na cmentarzu przy ul. Kraszewskiego. Człowiek, dla którego historia Bytomia była prawdziwą pasją.
Wzdłuż ulicy położony był szyb powietrzny kopalni cynku „Neuhof-Grube” („Nowy Dwór”), która usytuowana była przy ul. Dworskiej. Znajdował się zaraz za wolnostojącym budynkiem sklepu, przez miejscowych zwanego „Pawilonem”. Dzisiaj niewiele po nim zostało (tylko resztki fundamentów w terenie). Zasypano go w 1986 r. W okresie PRL-u najprawdopodobniej był to szyb powietrzny kopalni „Dymitrow” (później „Centrum”). Na przedwojennych mapach miał takie właśnie oznaczenie (niem. „Luftschacht”).
Kopalnia „Neuhof” rozpoczęła swoje wydobycie w 1881 r., a jej właścicielem był hrabia Henckel von Donnersmarck z Nakła Śląskiego, z katolickiej linii tego rodu. W 1885 r. uruchomiono przy niej kopalnianą płuczkę, która w latach 20-tych XX w. została przebudowana na zakład flotacyjny. Od 1936 r. kopalnie „Neuhof”, „Neue Viktoria”, „Wilhelmsgluck” i „Fiedlersgluck” funkcjonowały jako jeden zakład wydobywczy. Chodniki kopalni cynku i ołowiu znajdowały się dość płytko pod ziemią, na głębokości 50-100m.
Od początku lat 30-tych rejon ul. Fałata stanowił pole wydobywcze kopalni „Neuhof”, więc zapewne wtedy powstał wspomniany szyb. Można się spodziewać, że na głębokości 50-100m pod ulicą znajdują się również dawne chodniki wydobywcze.
Ulica Fałata jest bardzo zróżnicowana pod względem architektonicznym.
Na odcinku pomiędzy ul. Kraszewskiego i Woźniaka jest to prosta zabudowa mieszkalna, nadbudowana o dwie kondygnacje w latach 60-tych.
Zupełnie inaczej wygląda fragment tej ulicy od Woźniaka do Strzelców Bytomskich, zwieńczony Placem Rodła i Kalide-Block. Kamienice mieszkalne na tym odcinku stanowią niezwykle ciekawy przykład modernistycznej zabudowy mieszkaniowej, charakteryzującej się kombinacją cegły klinkierowej i tynku.
Wyjątek stanowią budynki z lat 60-tych i 70-tych, stanowiące zaplecze dawnego Szpitala Górniczego. Pod numerami 16 a-d zamieszkiwał dawny personel szpitalny, a stojący dalej paskudny pawilon techniczny stanowił zaplecze techniczne szpitala. Wzniesiono go w miejscu, gdzie dawny Kruppelheim posiadał tereny zielone (spacerowe), gdzie podczas wojny najprawdopodobniej znajdował się również schron przeciwlotniczy typu LSD. Obydwa budynki powstały kosztem wyburzenia niektórych obiektów dawnego Kruppelheim.